"Nic nie może wiecznie trwać" - dzień piąty
Nasza wyprawa nad morze dobiegła końca. To już ostatni dzień pobytu w Świnoujściu i dlatego postanowiliśmy wygodnie i w szybkim tempie zwiedzić miasto. Jeżdżąc, podziwialiśmy najciekawsze miejsca. Całe szczęście, że mieliśmy dach nad głową, ponieważ pogoda oszalała (początkowo było słońce, potem padał deszcz i grad. Pomimo to udało nam się jeszcze pożegnać z morzem, nad którym bardzo polubiły nas mewy, które chętnie pozowały nam do zdjęć. Najtrudniejszy okazał się moment przeprawy z hotelu do stacji PKP, ponieważ mieszkaliśmy na wyspie Uznam, a stacja kolejowa znajduje się na wyspie Wolin. Wyjeżdżając do domu, postanowiliśmy wybrać inną drogę niż prom i dotrzeć na stację tunelem pod Świną. Wiele atrakcji dostarczył nam przejazd autobusem podmiejskim, do którego trudno nam było wsiąść z naszymi walizkami. Przed nami długa, męcząca, ale pełna wrażeń noc w pociągu. Do zobaczenia w szkole.